Nikt nie spodziewał się innego wyroku Trybunału Konstytucyjnego nie dlatego, że sprawa ułaskawienia Mariusza Kamińskiego była oczywista z punktu widzenia prawnego. O to mogliby się pewnie dalej spierać profesorowie prawa. Nikt nie spodziewał się innego orzeczenia, bo Trybunał Konstytucyjny bardziej przypomina dziś dawny urząd pocztowy niż izbę namysłu nad prawem. Numerek, długa kolejka, charakterystyczny dźwięk starej pieczątki maczanej we fioletowym atramencie, następny.