Zaginięcie małżeństwa Zuzanny i Krzysztofa G. z Ostrzeszowa (woj. wielkopolskie) postawiło na nogi policję. Śledczy mieli informację, że parze może grozić niebezpieczeństwo, dlatego opublikowano wizerunki małżonków. Wtedy doszło do zaskakującego zwrotu akcji. Państwo G. sami zgłosili się na policję i poprosili o przerwanie poszukiwań. "Fakt" ustalił, że przebywali w Zakopanem. A policja faktycznie miała powody, by się obawiać.