Z przytupem rozpoczęli polityczne harce kandydaci Prawa i Sprawiedliwości oraz Platformy Obywatelskiej (i Nowoczesnej) na prezydenta Warszawy, czyli Patryk Jaki i Rafał Trzaskowski. Napisałbym, że zaczęli „kampanię wyborczą”, ale szef Państwowej Komisji Wyborczej przytomnie zauważył w ubiegłym tygodniu, że nie wolno jeszcze jej prowadzić. Co zdaje się, kandydatom nie przeszkadza. Idzie trudno, nie obyło się bez wpadek (czeska Praga w spocie Jakiego i pomylenie osiedla Stokłosy z Kabatami podczas spotkania Trzaskowskiego z mieszkańcami), ale ja zwracam uwagę na coś innego.