Dania jako pierwszy kraj w UE odcina się od Microsoftu. Rząd, Kopenhaga i Aarhus przechodzą na Linuxa i LibreOffice. W grze nie tylko rosnące koszty, ale i cyfrowa niezależność. Kto ma kontrolę nad danymi, ten ma władzę. Czy to początek większej zmiany w Europie?