Karetka była dwa razy, ale go nie zabrała. Chwilę potem zmarł
Andrzej Mularczuk (†53 l.) z Chełma (woj. lubelskie) całe życie pomagał innym. Był honorowym krwiodawcą, dzięki niemu żyją setki ludzi. Ale kiedy jemu była potrzebna pomoc, nie otrzymał jej. Umierającego mężczyzny nie zabrała karetka. Dlaczego? To wyjaśnia prokuratura i wewnętrzne postępowanie w pogotowiu ratunkowym.