Uciekali, jak stali. Niewiele z tych osób zabrało ze sobą więcej niż dobytku, niż tylko zwartość walizki czy plecaka. Większość z nich to kobiety, które w różny sposób: na piechotę, samochodem, autobusem czy pociągiem uciekały przed rosyjskim ostrzałem. W Gdańsku ci ludzie znaleźli pomoc i pierwsze schronienie!