W tunelu pod mostem ktoś mieszkał. Mały chłopiec nie miał o tym pojęcia. Niepotrzebnie tam wchodził!
Ta historia rozpoczęła się dawno temu. W latach sześćdziesiątych, kiedy władze zaczęły ciąć wydatki na kolej. Rząd szukał oszczędności i następne stacje znikały jedna po drugiej. Mały chłopiec dobrze pamiętał, że kiedyś kolej była czymś ważnym. Gdy miał 1,5 poszedł z babcią na wiadukt i podziwiał z nią pociągi. To było jego pierwsze zapamiętane wspomnienie z dzieciństwa. Gdy miał siedem lat, w jego miejscowości nie było już torów.