Młody mężczyzna, który chciał dokonać masakry we wrocławskim autobusie, to osoba opanowana. Nagrania z monitoringu zamontowanego w pojeździe MPK jasno pokazują, że swój misternie obmyślony plan wprowadzał w życie z zimną krwią, choć był lekko przestraszony. Nie śpieszył się, dyskretnie zerkał na zegarek. Odkryliśmy, że do autobusu linii 145 wsiadł już na przystanku przy Klimasa, czyi tuż za pętlą. Z bombą przejechał 7 przystanków, zanim włączył zapalnik czasowy! Uruchomił go dopiero, kiedy do środka weszło dużo ludzi!
