Były malinki, potem czekoladki, a teraz polscy skoczkowie zaskoczyli magentowymi kombinezonami, które zdecydowanie różniły się od tych zaprezentowanych przez naszych rywali. Po skokach kombinezony szybko lądowały w pokrowcach. - Chowamy ten sprzęt, bo trzeba chować. Nawet jeśli nie ma nic specjalnego, to mamy zamiar namieszać naszym rywalom - mówi Maciej Kot.