- Jest to jeden z najpiękniejszych dni w moim życiu, a zarazem jeden z najgorszych - powiedziała po finałowym biegu MŚ na 100 m Ewa Swoboda. Polka przeżyła prawdziwy rollercoaster. Już wydawało się, że odpadnie w półfinale różnicą 0,001 s, ale wyniki skorygowano i ostatecznie została szóstą sprinterką świata.