W praktyce opcje były dwie: dziękujemy sobie jak najszybciej lub czekamy do połowy października. Gdyby to był klub, to Fernando Santos zostałby może nawet do listopada, czyli zakończenia eliminacji Euro 2024. Dlaczego? Wyjaśniamy poniżej. Santos pożegnał się z rolą selekcjonera, bo PZPN dogadał się z nim w kwestiach finansowych, utajnionych umową. Jak mówią osoby blisko prezesa, ten teraz na pewno postawi na Polaka.