Sytuacja klubów sportowych, które w ostatnim czasie były finansowane przez Grupę Azoty jest trudna, a ich przyszłość niepewna. Wszystko przez to, że państwowy koncern ma 10 miliardów długu i wycofuje się ze sponsoringu sportu. Podobna przyszłość może czekać skoki narciarskie i Piotra Żyłę.