Bayern Monachium ma ogromne trudności ze znalezieniem następcy Thomasa Tuchela. Odmówili mu już Xabi Alonso czy Ralf Rangnick. Klub powoli zaczyna mieć związane ręce. Jak donosi portal ran.de, w związku z tym władze mogą zdecydować się na szalony ruch i zatrudnić "trenera przejściowego". Dziennikarze wskazali nawet konkretnego kandydata. To nazwisko o tyle zaskakujące, że szkoleniowiec pozostaje bez pracy od ponad roku.