Sterta kolorowych koców i szmat sprawia niepozorne wrażenie. Ale to złudzenie, o czym przekonuję się słysząc cichutki płacz. Podchodzę bliżej stołu i dostrzegam maleńką główkę. Dopiero teraz moim oczom ukazuje się mikroskopijna dłoń i… trzy kolejne główki.