I liga M: Stal Nysa najlepsza na półmetku rozgrywek, porażka Krispolu
Trzynaste zwycięstwo z rzędu zanotowali siatkarze Stali Nysa. W pokonanym polu stalowcy zostawili swoich rywali z Wrześni i na półmetku rozgrywek z kompletem wygranych spotkań umocnili się na pozycji lidera. Ekipa z Wielkopolski z 22 punktami jest czwarta. Spotkanie otworzył udany atak Bartosza Krzyśka (1:0) i gospodarze szybko objęli wyższe prowadzenie (4:0). O pierwszy czas poprosił trener zespołu […]
Artykuł I liga M: Stal Nysa najlepsza na półmetku rozgrywek, porażka Krispolu opublikowany na Strefa Siatkówki - Mocny Serwis.
Trzynaste zwycięstwo z rzędu zanotowali siatkarze Stali Nysa. W pokonanym polu stalowcy zostawili swoich rywali z Wrześni i na półmetku rozgrywek z kompletem wygranych spotkań umocnili się na pozycji lidera. Ekipa z Wielkopolski z 22 punktami jest czwarta.
Spotkanie otworzył udany atak Bartosza Krzyśka (1:0) i gospodarze szybko objęli wyższe prowadzenie (4:0). O pierwszy czas poprosił trener zespołu z Wrześni – Marian Kardas. Po czasie, blokiem zapunktowali Stalowcy i przewaga wzrosła do pięciu oczek. Pierwszy punkt w tym spotkaniu gościom dał dopiero Maciej Zajder, który pomylił się w polu serwisowym (6:1). Świetnie w ataku spisywali się siatkarze Stali, kończąc wszystkie piłki, a wrześnianie popełniali błędy (11:3). O drugi czas poprosił Marian Kardas. Po przerwie goście nieco zmniejszyli stratę (13:6). Asem serwisowym popisał się Łukasz Łapszyński (15:6), przewaga żółto-niebieskich rosła z każdą kolejną akcją (18:8), bowiem w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła radzili sobie lepiej niż siatkarze z Wrześni. Podopieczni Krzysztofa Stelmacha świetnie grali blokiem (21:8). Wrześnianom nie pomogły nawet zmiany, bowiem wrześnianie po raz kolejny zostali zablokowani, tym razem przez Moustaphę M’Baye (23:9). Seta zakończył autowy atak Mateusza Jóźwika (25:11).
Drugą partię otworzyły dwie punktowe zagrywki Łukasza Łapszyńskiego (2:0). Jednak tym razem goście nie dali odskoczyć Stalowcom (3:2), a nawet, po raz pierwszy w tym spotkaniu, objęli prowadzenie (4:5). Później gra toczyła się punkt za punkt (7:7). Gdy wrześnianie wyszli na dwupunktowe prowadzenie o pierwszy czas poprosił Krzysztof Stelmach (10:8). Po ataku Bartosza Krzyśka na tablicy widniał remisowy wynik po 11. Błędy popełniali Stalowcy i goście po raz kolejny objęli dwupunktowe prowadzenie (13:11), podopieczni Krzysztofa Stelmacha po raz kolejny szybko doprowadzili do remisu, a nawet wyszli na prowadzenie. Przy stanie 15:13 o czas poprosił trener zespołu z Wrześni. Świetnie blokiem grali żółto-niebiescy i ich przewaga wzrosła do trzech oczek (17:14). Przy stanie 19:14 o drugą przerwę poprosił szkoleniowiec drużyny przyjezdnej. Goście próbowali gonić wynik, ale siatkarze z Nysy wrócili na dobre tory i byli nie do zatrzymania (21:16). Ta przewaga pozwoliła wygrać drugą partię Stalowcom. Seta zakończył atak Łukasza Łapszyńskiego (25:20).
Trzecią partię spotkania lepiej otworzyli goście (4:2). Gospodarze jednak szybko wyrównali wynik (6:6). Nie trwało to jednak długo, bowiem podopieczni Mariana Kardasa po raz kolejny objęli prowadzenie (8:6). Asem serwisowym popisał się Maciej Zajder i doprowadził do wyrównania (8:8). W dalszej części seta gra toczyła się wyrównanie. Gdy gospodarze wyszli na prowadzenie o przerwę poprosił trener Kardas. Po czasie, gospodarze znów wyszli na prowadzenie (15:13). O drugą przerwę poprosił szkoleniowiec drużyny przyjezdnej. Nic to jednak nie dało, bowiem przewaga Stalowców utrzymywała się (18:15, 20:17). Goście, co prawda, próbowali jeszcze odmienić losy tego spotkania, ale wypracowana przewaga w pełni wystarczyła żółto-niebieskim do pewnej wygranej w tej partii oraz w całym meczu (25:20).
Radosne nastroje panowały w ekipie z Nysy po wygranym spotkaniu. – Dzisiaj zagraliśmy nasze czterdzieści procent, w porywach do pięćdziesięciu, a przeciwnicy w żadnym z setów nie wyszli ponad dwadzieścia punktów. Cieszy, że pomimo tego, że nie gramy na nasze sto procent potrafimy wygrywać 3:0, a nawet jednego seta do jedenastu – powiedział Patryk Szczurek. W podobnym tonie wypowieddział się MVP meczu Łukasz Łapszyński. – Każda statuetka MVP cieszy, ale najważniejsze i tak są zwycięstwa zespołu, nie indywidualne. To jest tylko malutki dodatek, który mobilizuje do dalszej ciężkiej pracy. Fajnie się nastawiliśmy na ten mecz i chcieliśmy go wygrać za trzy punkty, bo to ostatni mecz w tym roku na naszej hali – stwierdził siatkarz.
Stal Nysa S.A. – APP Krispol Września 3:0
(25:11, 25:20, 25:20)
Składy zespołów:
Stal: Zajder (7), Bućko (6), M’Baye (6), Krzysiek (15), Szczurek (3), Łapszyński (17), Czunkiewicz (libero)
Krispol: Frankowski (9), Zawalski (7), Lorenc (5), Narowski (4), Tomczak (1), Jóźwik (5), Dzierżyński (libero) oraz Biesek, Kaźmierczak, Krawiecki i Linda (3)
Zobacz również:
Wyniki i tabela I ligi męzczyzn
Artykuł I liga M: Stal Nysa najlepsza na półmetku rozgrywek, porażka Krispolu opublikowany na Strefa Siatkówki - Mocny Serwis.