"Myślę, że pan Hołownia być może bazował właśnie na tym rozchwianiu sądząc, że z elektoratu nazwijmy to właśnie ogólnie prawicowego, czy katolickiego zdoła wyciągnąć ludzi, którzy są jakoś rozchwiani w swoich poglądach" - mówi portalowi wPolityce.pl ks. prof. Paweł Bortkiewicz.