Słowo Frątczka na niedzielę. Dolezal jak trener żużlowy. Ze szczytu na samo dno
- Wszyscy podważają kompetencje Michala Dolezala, od prezesa PZN, po dyrektora sportowego zapominając, że kiedy rok temu obejmował naszą reprezentację po Stefanie Horngacherze, już w debiutanckim sezonie zanotował pasmo sukcesów. To pod jego wodzą Piotrek Żyła zdobył mistrzostw świata. Wystarczyło parę miesięcy i Czech ze szczytu spadł na samo dno, jest zrównywany z ziemią - pisze w swoim pierwszym po dłuższej przerwie felietonie dla Interii Jacek Frątczak.