Fanfary, jakie słychać po decyzji FIFA, która poszła za przykładem Polski i wykopała Rosję z futbolowej rodziny, pora już uciszyć. A przy okazji przypomnieć sobie, że piłkarscy działacze wcale nie przestali być przyjaciółmi Władimira Putina - pisze Michał Kiedrowski ze Sport.pl.