Urugwaj to kraj rolniczy - na jednego mężczyznę przypada sześć krów, ale najbardziej żyzne gleby są pod piłkarskimi boiskami. Chłopcy rosną karmieni opowieściami o dwóch wygranych mundialach i podlewani mitami o "garra charrua" - genie zwycięstwa, który pozwala im pokonywać większych od siebie.