"Jestem w położeniu koszmarnym". Jak wygląda życie po upadłości konsumenckiej
Ludziom się wydaje się, że to proste, idzie się do sądu: "Dzień dobry, poproszę upadłość". A sąd mówi: "Proszę bardzo". I sprawa załatwiona, wychodzi się bez długów. Nieprawda