Muzycy z zespołu Urszuli nie chcieli ćwiczyć w jej domowym studiu, bo uważali, że jest nawiedzone
W swojej biografii, która ujrzy światło dzienne 18 maja, piosenkarka znana z przebojów "Konik na biegunach" czy "Rysa na szkle" opowiada m.in. o osobliwym zdarzeniu, jakie miało miejsce w jej domowym studiu po śmierci jej męża Stanisława Zybowskiego. Muzycy Urszuli bali się tam występować, gdyż podejrzewali, że może tam straszyć duch Zybowskiego. Dowodem na to, że miejsce było nawiedzone, było to, że nowy gitarzysta oberwał tam gitarą.