Prezes bawi się w kotka i myszkę. Co mają w kontraktach zawodnicy Orła?
- Proponuję, żeby pan Skrzydlewski ze współpracownikami zrobili sobie rachunek sumienia i cofnęli się do okresu transferowego. Na litość, przecież ci zawodnicy sami ze sobą nie podpisywali kontraktów. W sporcie, zwłaszcza zawodowym już tak jest, że zdarzają się słabsze okresy i serie przykrych porażek. To, że ktoś nie spełnia pokładanych nadziei, jest wpisane w ten biznes - pisze w swoim najnowszym felietonie dla Interii były prezes Polonii Bydgoszcz Leszek Tillinger.