Piotr Stokowiec (trener Zagłębia): Przyjechaliśmy z konkretnym i odważnym planem. Chcieliśmy grać w piłkę, grać odważnie, a nie murować i nie wybijać piłki. W pierwszej połowie zabrakło polotu, agresywności w środku pola. Owszem, wychodziliśmy z kontrą, ale zabrakło dokładnego podania. Bywało, że byliśmy zbyt miękcy w środkowej strefie. Tu muszą wióry lecieć. Natomiast w przekroju całego spotkania było kilka dobrych akcji, jak Martina Dolezala czy Filipa Starzyńskiego.