W "Bullet Train" bohaterowie naparzają się w wagonach, ale Brad Pitt nie ma dublera. "Bywało, że dostał za mocno"
Żeby wyjść z szuflady z napisem "ładny chłopiec", wyszczerbił sobie zęby, zamknął się w szpitalu psychiatrycznym i przetłuścił włosy. Dziś Brad Pitt nic nikomu nie musi udowadniać. Wrzucił na luz i pokazał, że nie ogranicza go żadna konwencja. Można się o tym przekonać, oglądając "Bullet Train", który właśnie wchodzi do polskich kin.