Świątek wraca do gry
Nasze sportowe dobro narodowe nr 1, bo przecież będzie nim przynajmniej do soboty wieczór, kiedy to dwie bramki Roberta z kelnerami z Rayo mogą przesądzić, że demokratyczna większość (chcieliście demokracji, to teraz znajcie skutki) kibicowskiej braci znów przeważy szalę na...