Choć Sebastian Szymański był wyróżniającym się piłkarzem na tle słabiutkiego Feyenoordu, to opuścił boisko już po pierwszej połowie. Lazio ostatecznie rozbiło holenderski klub 4:2, ale wynik nie odzwierciedla przebiegu spotkania. Ekipa Maurizio Sarriego była znacznie lepsza.