Legia Warszawa nawet nie oddała celnego strzału, a Lech Poznań, choć próbował, był nieudolny. Wyszło niestrawne 0:0, a jeszcze gorzej niż na boisku było na trybunach. Wokół Kacpra Tobiasza, bramkarza Legii, wylądowało wiele butelek - również szklanych.