- Możemy gdziekolwiek wejść i skądkolwiek zjechać. Nie ma tam ludzi, jest dziewiczy teren. Czuć wolność. I jeśli trasy narciarskie są zawsze te same, to u nas zjazdy są zawsze inne, unikatowe - mówi Anna Tybor, która nazywana jest Bargielem w spódnicy, bo właśnie świętuje rocznicę zjazdu z Manaslu. - Andrzej przetarł trasy dotyczące mediów, sponsorów. Przebił się z informacją do szerszej grupy odbiorców, że jest coś takiego jak skialpinizm - mówi w rozmowie ze Sport.pl.