Nikt nie potrafił zatrzymać Tijany Bosković. Stała się potworem, który poprowadził Serbki do drugiego tytułu mistrzyń świata z rzędu. Najbardziej podczas tego turnieju postawiły im się polskie siatkarki, ale ani dla nich, ani dla Brazylijek szukającego pierwszego złota w historii, Bosković i cała serbska kadra była nie do pokonania.