Wygląda na to, że Thomas Thurnbichler, choć trenerem Polaków jest od niedawna, już nakłonił Międzynarodową Federację Narciarską (FIS) do zmiany swoich zasad. - Sandro Pertile, czy Borek Sedlak wiedzą o tym, są świadomi sytuacji i zrozumieli, że na przyszłość potrzebujemy w tych sprawach specjalnej, konkretnej procedury. Ma być więcej przedskoczków, a zawodnik ma mieć więcej czasu, żeby się ponownie przygotować do oddania skoku - zradza w rozmowie ze Sport.pl Austriak. Wszystko to efekt dziwnej sytuacji, gdy w Oberstdorfie Kamil Stoch musiał czekać na skok aż 13 minut.