Dworce kolejowe PKP w Muszynie i Krynicy straszą od lat. Procedury wykańczają samorządy, które chciały wykupić i odnowić obiekty
Dworce kolejowe w Muszynie i Krynicy-Zdroju - w najpopularniejszych uzdrowiskach w Małopolsce są zamknięte od lat. Nie działają tam kasy, toalety ani poczekalnia, a same budynki straszą wyglądem. To wstyd dla tych kurortów. Samorządy mają ciężki orzech do zgryzienia, bo negocjacje ze Spółką PKP trwają od lat i nie przynoszą efektów. Teraz coś delikatnie ruszyło do przodu. Będzie przełom?