Miała postawić się głównej rywalce Igi Świątek. Zaskakujący mecz
Brytyjka Katie Boulter zaszła w Wimbledonie daleko. Z dziką kartą znalazła się w trzeciej rundzie, aby tu przy aplauzie widowni w Londynie stawić czoła numerowi trzy światowych list i obrończyni tytułu na wimbledońskiej trawie, Jelenie Rybakinie. Na tę dobra postawę Brytyjki liczyli polscy kibice, upatrując w idącej jak burza tenisistce z Leicester szansy na sensację i wyeliminowanie faworytki z Kazachstanu.