Po ponownym przyłapaniu na dopingu Robert Karaś postanowił wmawiać ludziom, że to pozostałości substancji, której obecność w jego organizmie utrzymywała się od poprzedniego pozytywnego badania antydopingowego sprzed półtora roku. Niestety, znaleźli się śmiałkowie, którzy postanowili obliczyć, czy to możliwe. Wyliczenia Dawida Myśliwca z kanału "Uwaga! Naukowy Bełkot" brutalnie ośmieszają wersję 35-latka.