Disasi: Rozwinąłem się od początku sezonu
Po swoim transferze do Chelsea Axel Disasi szybko wkomponował się w zespół - Francuz strzelił gola już w debiucie w starciu z Liverpoolem i od tamtej pory na palcach ręki można policzyć mecze, w których nie brał udziału w pierwszej jedenastce. Piłkarz omówił swoje wrażenia z początku udanego życia w Anglii...
Czuję, że poprawiłem się od początku sezonu - mój angielski, moja fizyczność, moja mentalność. Kiedy tu trafiłem zastanawiałem się jak zaadaptuję się w Premier League i myślę, że poszło mi dobrze. Taki proces zawsze wymaga czasu, ale to ty musisz zrobić wszystko, aby go skrócić.
Gra w Anglii była czymś, czego chciałem, więc jestem bardzo szczęśliwy i dumny, że mogę tutaj być. Rozegrałem sporo spotkań i z meczu na mecz czuję się coraz pewniej z kolegami z drużyny. Piłkarze wokół mnie rotują - Benoita Badiashile;a znam z Monako, Thiago Silva to doświadczony zawodnik, Levi Colwill jest młodszy, a Trevoh Chalobah jest prawie w moim wieku – każdy z nich jest inny. Lubię grać z każdym z nich a to, że Benoit czy Levi są młodsi ode mnie nie oznacza, że nie mogę się od nich czegoś nauczyć. Od wszystkich się uczę, każdego słucham i z każdym rozmawiam. Kiedy mogę im pomóc, pomagam - mówi Disasi.
Zawsze jestem sobą. Wiem, że jest wielu ludzi, którzy chcą być na moim miejscu, więc podoba mi się to. Jestem spontanicznym facetem i kiedy czuję się dobrze wyrażam swoje uczucia. Stworzyłem dobre relacje z kolegami z drużyny – także z Anglikami i Hiszpanami. Jest coraz lepiej i lepiej. Jestem szczęśliwy - dodaje 26-latek.
Prawdopodobnie najlepszym występem Disasiego do tej pory był mecz z City na Etihad: w ciągu 90 minut wybił 16 piłek – to najlepsza statystyka piłkarza Chelsea od ośmiu sezonów!
Kiedy wykonuję bloki lub odbiory, muszę wyrazić swoje uczucia - to dodaje drużynie energii na boisku. Kiedy Levi wykonał blok, zrobił to samo. To był szalony mecz. Czasami lubię tradycyjną obronę - jestem obrońcą, który przede wszystkim musi wykonać swoją pracę.
Bardzo podoba mi się życie tutaj, w Londynie. Mam swoją rutynę i staram się jej przestrzegać: gdy mam dni wolne lubię pojechać do centrum Londynu, ale kiedy chcę się zrelaksować zostaję w domu i gram na pianinie lub oglądam jakieś filmy.