- Pamiętam, jedziemy z Włodkiem Lubańskim na stadion, są MŚ w RPA i okazuje się, że ja nie mam przy sobie akredytacji. Rany boskie nie wpuszczą mnie. Ale od czego jest polskie myślenie! - opowiadał Dariusz Szpakowski na spotkaniu w bibliotece w Raciborzu.