To był przykry widok. Mecz w Sosnowcu z austriackim Sturmem Graz miał być dla Rakowa Częstochowa szansą na to, by przybliżyć się do gry w europejskich pucharach również wiosną przyszłego roku. Nic bardziej mylnego. Sturm był zespołem przynajmniej o klasę lepszym, zasłużenie zwyciężył 1:0, a najlepszym Polakiem na boisku był ten grający po stronie rywali - Szymon Włodarczyk. Kibice Rakowa z kolei w niewybrednych słowach przypominali, że to spotkanie powinno być grane gdzie indziej, choć i tak na ich doping piłkarze Dawida Szwargi narzekać nie mogli. "Głowy do góry, rycerze spod Jasnej Góry" - skandowali zawiedzeni fani po zakończeniu spotkania, ale sytuacja Rakowa w Lidze Europy wygląda po prostu źle.