Bardzo długo pachniało sensacją w spotkaniu naszych grupowych rywali do przyszłorocznych eliminacji mistrzostw Europy. Czesi, którzy chcieli zmazać plamę po niedawnym 0:3 z Albanią, od początku ruszyli do huraganowych ataków - w pierwszej połowie oddali aż 23 strzały - ale długo nie mogli pokonać bramkarza Wysp Owczych. Dokonali dopiero na kwadrans przed końcem spotkania. Potrzebowali do tego rzutu karnego.