Reprezentacja Polski przegrywa z Mołdawią na Stadionie Narodowym w Warszawie 0:1. Wystarczyło 26 minut, a nasi rywale sprawili potężną sensację. Prowadzą 1:0, a gola strzelił ten, który w Kiszyniowie czynił to dwukrotnie - Ion Nicolaescu. Decydujący okazał się rzut rożny i fatalna postawa w kryciu Tomasza Kędziory.