Kiedy Sebastien Haller stanął przed kamerą po zwycięstwie w finale Pucharu Narodów Afryki, emocje puściły i jemu, i reporterowi. Obaj się popłakali, wiedząc, że ta historia mogła skończyć się zupełnie inaczej. Haller, który strzelił decydującego o złocie gola, jeszcze niedawno zmagał się ze złośliwym nowotworem jąder. Nie walczył o powrót do piłki, ale o życie w ogóle. Na zamartwianie się nie miał jednak czasu.