Aż pięciu meczboli potrzebowała Iga Świątek, żeby pokonać Jekatierinę Aleksandrową 6:1, 6:4 w trzeciej rundzie turnieju WTA 1000 w Dausze. W pierwszym secie Polka była tym walcem, który w poprzednim meczu rozjechał Soranę Cirsteę i który w stolicy Kataru rozjeżdżał wszystkie rywalki przed rokiem. Z kolei w drugim secie Rosjanka zmusiła Igę do naprawdę dużego wysiłku. Nic jej to nie dało, ale bardzo możliwe, że to dużo da Polce.