To była wielka dominacja. Podczas pierwszego meczu finałowego Pucharu CEV różnica w poziomie gry siatkarzy Asseco Resovii i SVG Lueneburg aż biła po oczach. Grająca na wyjeździe rzeszowska drużyna, mimo osłabienia nieobecnością jednej z gwiazd, zwyciężyła 3:0 (25:16, 25:17, 25:21). By odnieść historyczny triumf potrzebuje w rewanżu wygrać tylko dwa sety.