Gdyby nie to, że runda wiosenna wygląda tak, jakby nikt z czołówki nie chciał zdobyć mistrzostwa Polski, to Legia Warszawa i jej kibice nie mogliby dziś wierzyć w sukces. Oprawa Żylety miała dziś zmotywować "Wojskowych", by zagrali skutecznie i efektownie ze Śląskiem Wrocław, ale wprowadziła też zamieszanie, bo opóźniła początek spotkania. Sędzia Szymon Marciniak nie miał wyboru i musiał opóźnić początek spotkania.