To był cios za ciosem. I niewiele brakowało, a skończyłoby się nokautem. Legia Warszawa po niespełna kwadransie przegrywała z Miedzią Legnica 0:2 i znowu nasłuchała się z trybun, ale tylko przez pierwsze pół godziny, bo zespół Kosty Runjaicia odrobił straty, wygrał 3:2 i żegnany był brawami.