Новости за 12.02.2024

FC Barcelona przystępowała do niedzielnego spotkania z Granadą w roli ogromnego faworyta i z jasnym celem, aby odrobić trzy punkty w ligowej tabeli do Realu Madryt. Nie dość, że nie udało się tego dokonać, to niewiele brakowało, aby mistrzowie Hiszpanii polegli, ponieważ dwukrotnie musieli odrabiać straty. Ostatecznie zremisowali 3:3, a jedną z bramek zdobył Robert Lewandowski. Jak wygląda zatem tabela La Liga po meczu FC Barcelona - Granada?

410 minut bez gola na wyjeździe była Granada przed spotkaniem z Barceloną. Po 66. minutach gry na terenie mistrzów Hiszpanii przedostatnia drużyna La Liga miała już na koncie trzy trafienia. Podopieczni Xaviego Hernandeza po szybkim wyjściu na prowadzenie całkowicie stracili kontrolę nad meczem, przez co później dwukrotnie musieli gonić wynik. Barcelonę przed całkowitą kompromitacją uratował 16-letni Lamine Yamal. Do siatki trafił także Robert Lewandowski.

Piotr Zieliński wrócił do podstawowego składu Napoli. Polak zostawił za sobą problemy zdrowotne i miał okazję wykazać się w hicie ligi włoskiej przeciwko Milanowi. Poza niecelnym uderzeniem z rzutu wolnego jego występ był jednak bezbarwny. Jeśli ktoś już wyglądał dobrze w Napoli, to był to Chwicza Kwaracchelia. Milan pokonał 1:0 Napoli po znakomitej akcji tercetu Theo Hernandez - Olivier Giroud - Rafael Leao, sfinalizowanej przez francuskiego obrońcę.

Robert Lewandowski potwierdza świetną formę. Mimo że pod koniec pierwszej połowy meczu z Granadą nie wykorzystał kapitalnej sytuacji, to w 63. minucie wreszcie trafił do bramki i po trzech minutach od trafienia rywali doprowadził do wyrównania. - Błyskawiczna odpowiedź FC Barcelony. Tak powinny reagować dobre, jakościowe zespoły - relacjonowali komentatorzy Canal+ Sport. Radość piłkarzy Xaviego nie trwała jednak długo.

- To sprawiło, że naprawdę zapragnęłam z nimi zagrać - tak na temat Igi Świątek i jej najgroźniejszych rywalek przed WTA 1000 w Dosze wypowiedziała się Naomi Osaka. Była numer jeden światowego rankingu wróciła na kort po półtorarocznej przerwie. Przez ten czas w kobiecym tenisie wiele się pozmieniało, co Japonka wyraźnie odczuła. Zdradziła, ile znaczy dla niej oglądanie m.in. Polki w akcji.

Kibice Śląska Wrocław rzucili kilka przedmiotów na murawę podczas drugiej połowy meczu, w którym dotychczasowy lider przegrał 0:1 z Pogonią Szczecin. Jedną z butelek oberwał Valentin Cojocaru, bramkarz gości. Władze Ekstraklasy postanowiły błyskawicznie zareagować i w krótkim komunikacie poinformowały o zaplanowanych działaniach. Ma dojść do "nadzwyczajnego spotkania". "Sprzeciwiamy się przejawom przemocy" - czytamy.